MISTRZOSTWO POLSKI 1969
Ligowy sezon 1967/68 Legia ukończyła na drugim miejscu. Do kolejnego przystępowała znów pod wodzą trenera Jaroslava Vejvody. Skład drużyny był ustabilizowany mimo, że na sportową emeryturę powoli wybierali się Horst Mahseli, Stanisław Fołtyn, a przykra kontuzja wyeliminowała z czynnego uprawiania sportu Jacka Gmocha. Do zespołu dołączył jedynie Zygfryd Blaut, młodszy brat Bernarda. Kilku piłkarzy było w świetnej formie. Janusz Żmijewski błyszczał w klubie i reprezentacji, "profesor" Brychczy przeżywał drugą młodość. Przy nim krzepli Kazimierz Deyna i Robert Gadocha. Coraz bardziej decydowali o obliczu drużyny, obaj byli już też reprezentantami kraju.
Mecze jesienne Legia rozgrywała na trzech frontach. W Europie jako pierwsza polska drużyna wystąpiła w Pucharze Miast Targowych, a w Polsce - puchar krajowy i liga. Największym rywalem w lidze był Górnik Zabrze i w obu bezpośrednich starciach górnicy byli górą. Jednak wiosną 1969 Legia kroczyła już niemal od zwycięstwa do zwycięstwa, a tytuł mistrzowski przypieczętowała w ostatnim meczu ligowym z ustępującym mistrzem - Ruchem Chorzów. To był mocny akcent godny nowego mistrza. Ruch został rozgromiony 6:2! Po dwa gole zdobyli Deyna i Pieszko, a po jednym Gadocha i Żmijewski. Na trybunach komplet publiczności już do przerwy cieszył się z wysokiego prowadzenia 4:1. Mecz stał na wysokim poziomie, a Legia zagrała koncertowo. Było to szesnasta wygrana Legii w sezonie, która pozwoliła wyprzedzić Górnika o dwa punkty. Po trzynastu latach przerwy Legia zdobywa trzeci tytuł mistrzowski w historii klubu, a pierwszy bez dubletu, bowiem miesiąc wcześniej w finale Pucharu Polski, "wojskowi" musieli uznać wyższość... Górnika Zabrze. Mimo to Legia przerwała trwającą kilka lat hegemonię śląskich drużyn. Jednak radość z ligowego triumfu zmąciła niespodziewana rezygnacja trenera Vejvody. Kilka miesięcy wcześniej wojska Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji, by bronić socjalistyczne idee...
W tym sezonie miało miejsce legendarne zdarzenie z Deyną w roli głównej. Trzy tygodnie wcześniej na Łazienkowską przyjechała szczecińska Pogoń. Na trzy minuty przed końcem Legia prowadziła 5:0 i sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł oczywiście Deyna i posłał efektowną piłkę prosto w okienko bramki rywala. Radość trwała jednak bardzo krótko. Sędzia nakazał powtórkę wolnego. "Kaka" ustawił piłkę ponownie na szesnastym metrze i strzelił. Tym razem nisko, tuż nad murawą i... celnie!
Tak narodziła się Druga Wielka Legia!
Drużyna Legii wiosną 1969 roku, w górnym rzędzie od lewej: Władysław Grotyński, Stanisław Fołtyn, Horst Mahseli, Jan Samek, Andrzej Zygmunt, Feliks Niedziółka, Bernard Blaut, Antoni Trzaskowski, Władysław Stachurski, trener Jaroslav Vejvoda; klęczą: Jerzy Nejman, Wiesław Korzeniowski, Janusz Żmijewski, Jan Pieszko, Kazimierz Deyna, Robert Gadocha, Lucjan Brychczy i Zygfryd Blaut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz